– Uprzejmię proszę o informację, czy dotrzyma Pan obietnicy złożonej mieszkańcom Bielska-Białej oraz czy i kiedy przedłoży Pan Prezydent ww. projekt pod obrad Rady Miejskiej, gwarantując jednocześnie wszystkie głosy swojego Klubu w tej sprawie? – pyta poseł. Prezydent Bielska-Białej odpowiada, że teraz nie może, a incydent ten pokazuje, że być może dotychczasowa formuła rządzenia miastem wyczerpała się. Prezydent nie może ufać swojemu zapleczu, przy pomocy którego z woli wyborców kieruje sprawami miasta.
Po kwietniowym referendum lokalnym, w którym prawie 63 proc. uczestników opowiedziało się za dofinansowaniem procedur in vitro z budżetu bielskiego samorządu, prezydent Jarosław Klimaszewski zapowiedział, że uszanuje wolę większości bielszczan, którzy wzięli udział w referendum. – Głos 36 tys. mieszkańców Bielska-Białej, to głos, na który nie potrafię zostać głuchym… w porozumieniu ze środowiskiem medycznym przedstawię założenia programu dofinansowania metody in vitro, które przedłożę Radzie Miejskiej do akceptacji – to słyszało całe Bielsko-Biała.
Deklaracja jest aktualna
Sprawą oburzony jest poseł Przemysław Koperski, który przypomniał prezydentowi tę deklarację, Jarosław Klimaszewski potwierdził, że jest ona wciąż aktualna, ale „w tym momencie – nie ze swojej winy – nie jestem w stanie z tego zobowiązania się wywiązać i bardzo nad tym ubolewam.
Podczas ostatniej sesji Rada Miejska odrzuciła obywatelski projekt dotyczący przystąpienia do opracowania programu polityki zdrowotnej w zakresie przeciwdziałania skutkom niepłodności przez dofinansowanie leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Większość radnych, w tym także osoby z klubu Jarosława Klimaszewskiego, czyli opcji rządzącej Bielsko-Białą, zlekceważyła opinię bielszczan wyrażoną w referendum.
Wyczerpała się formuła rządów?
Tak czy siak prezydent jest zakładnikiem swojego klubu, bo aby składać jakiekolwiek deklaracje, musi mieć poparcie większości. Kierowanie miastem w toksycznej atmosferze braku zaufania między prezydentem a jego zapleczem w Radzie Miejskiej będzie trudne. Skandal z udziałem elity władzy lokalnej pokazuje, że być może wyczerpała się dotychczasowa formuła rządów w mieście. Każdy projekt nawet kluczowej dla miasta uchwały może zostać przez większość odrzucony z powodów ideowych czy światopoglądowych, a prezydent będzie na sesji świecił oczami.
Tłumaczenia prezydenta, że projekt odrzucony na sesji był dalej idący niż jego propozycja zawarta w kwietniowym oświadczeniu nie zmieniają niczego. – W związku z tym dopóki nie będę miał pewności, że mój wniosek uzyska poparcie większości radnych jego przekładanie Radzie Miejskiej jest bezzasadne – pisze Jarosław Klimaszewski w odpowiedzi na interwencję posła Koperskiego.
Po skandalu w Radzie Miejskiej poseł Przemysław Koperski zmienil zdanie w sprawie referendów lokalnych i w Sejmie zagłosuje za obniżeniem wymaganego progu związania władz samorządowych wynikami referendum z 30 na 15 proc.
Robert Kowal
Foto: Twitter/Przemysław Koperski
0 komentarzy