W referendum bielszczanie wypowiedzieli się przeciw budowie wielkiej spalarni w Wapienicy. Ale z rosnącą górą odpadów i odorem ze składowiska w Lipniku coś trzeba zrobić. Być może wyjściem jest powstanie biogazowni lub małej spalarni śmieci w innej dzielnicy. A może oba pomysły trzeba realizować jednocześnie? Porażka w referendum powinna skłonić władze miasta do rzeczowej rozmowy o rozwiązaniach alternatywnych wobec koncepcji lansowanej przez nie w kampanii referendalnej.
Od roku 2020 stowarzyszenie Niezależni.BB podkreślało potrzebę zorganizowania referendum lokalnego, w którym mieszkańcy Bielska-Białej wypowiedzieliby się w sprawie budowy spalarni odpadów na terenie miasta. W głosowaniu przeprowadzonym 16 kwietnia bielszczanie sprzeciwili się lansowanym przez Ratusz planom wielkiej inwestycji w Wapienicy. Ale co w zamian? Składowisko w Lipniku pęka w szwach, a wraz z nadejściem ciepłych dni odór nie daje żyć mieszkańcom bliższej i dalszej okolicy.
Niewydajna i cuchnąca kompostownia
Na dzisiejszej konferencji prasowej Niezależni.BB podkreślali, że klęska koncepcji budowy wielkiej spalarni odpadów w Wapienicy nie rozwiązuje kwestii zagospodarowania śmieci w Bielsku-Białej. Ich zdaniem, mamy w Bielsku-Białej co najmniej trzy nierozwiązane problemy z gospodarką odpadami. Ich źródłem jest niewydajna i cuchnąca kompostownia oraz niezadawalający poziom recyklingu.
Być może rozwiązaniem części problemów byłaby budowa biogazowni, dzięki której ZGO SA będzie samodzielnie pozbywał się odpadów bioorganicznych, produkując w tej technologii energię cieplną i elektryczną. Ale gazyfikacja biologiczna odpadów może być dla miasta podobną pułapką jak kompostownia. Inwestycje tego rodzaju są finansowo wspierane przez polski rząd oraz UE. Lokalizacja instalacji jest sprawą otwartą. Może być to Wapienica, może Lipnik, a może zupełnie inna dzielnica.
Teraz rozpocznie się dyskusja?
– Biogazownia mogłaby funkcjonować w ramach bielskiego klastra energetycznego – przekonują Niezależni.BB. Przyszłą instalację można byłoby włączyć w większy projekt obejmujący również farmę fotowoltaiczną, pompy ciepła i magazyny energii. – Wierzę, że teraz rozpocznie się szeroka dyskusja z udziałem władz miasta – mówi Jarosław Zięba, przewodniczący stowarzyszenia Niezależni.BB. Samorządowcy twierdzą, że kierownictwo Ratusza było dotąd „zafiksowane” na budowę wielkiej spalarni, dlatego rozmowa na temat alternatywnych rozwiązań była utrudniona.
Być może instalację opartą na technologii gazyfikacji biologicznej odpadów powinna wesprzeć mała spalarnia będące ogniwami zwartego systemu gospodarki odpadami, ale plany budowy spalarni w Wapienicy odrzucili w referendum mieszkańcy Bielska-Białej. – Z pewnością problem śmieci można rozwiązać za dużo mniejsze pieniądze niż proponują władze miasta – nie wątpi Zięba. – Apelujemy do wszystkich, aby usiąść i zastanowić się, co trzeba teraz robić – dodaje radny Tomasz Wawak.
Robert Kowal
O klimacie do twórczej dyskusji w ramach Rady Interesariuszy zadecydują prezydent Kucia i panowie z ZGO. Dotychczas było natarcie ZGO/prezydenta spalarnią, bez woli dyskusji o czymkolwiek innym, choćby o głównym problemie Lipniczan: odorach (których spalarnia w ogóle by nie rozwiazała), czy o innych pomysłach które ja lub pozostali członkowie Rady podnosili. Czas pokaże, jeśli będzie dalej taki cyrk to nie zamierzam marnować czasu i nerwów, jeśli dobry klimat to chętnie podziałam społecznie dla Bielska a w pierwszej kolejności dla Lipnika bo tam mieszkańcy już raz zostali oszukani super hiper MBPem a w praktyce wadliwie zaprojektowaną kompostownią głównie (za mała przepustowość, dojrzewanie kompostu na zewnątrz itp)