Z Małgorzatą Zarębską, niezależną kandydatką na prezydenta Bielska-Białej rozmawia Robert Kowal
Na początku obecnej kadencji prezydent Jarosław Klimaszewski zapowiedział, że będzie regularnie spotykał się z dziennikarzami. O ile mi wiadomo, takich spotkań z różnymi mediami nie ma. Czy boi się Pani trudnych pytań od dziennikarzy?
– Nie boję się, czego dowodem jest ten wywiad.
Łączy nas samorząd
Kto w stowarzyszeniu Niezależni.BB jest ważniejszy: Małgorzata Zarębska czy Janusz Okrzesik?
– Teraz najważniejszą sprawą jest zmienić prezydenta i rozbić partyjny układ w mieście. W stowarzyszeniu Niezależni.BB najważniejszą osobą, bo prezesem, jest Jarosław Zięba. I co ważne, u Niezależnych nie ma podziału na tych, którzy są mniej lub bardziej ważni. Ważna jest sprawa, program, działanie. Janusz Okrzesik to bardzo silna osobowość, polityk i samorządowiec o wielkim doświadczeniu. Swego czasu był najmłodszym posłem na Sejm RP.
Znamy się od ponad 20 lat. Przeszliśmy różne fazy naszych relacji z kłótniami i awanturami światopoglądowymi włącznie. W Bielsku-Białej łączy nas samorząd. Cenię zdanie Janusza. Zawsze biorę jego opinie pod uwagę, ale to ja kandyduję na prezydenta miasta.
W poprzednich wyborach samorządowych wasi kandydaci ubiegali się o mandaty z list KWW Okrzesik i Niezależni.BB. Obecnie komitet występuje pod nazwą Zarębska i Niezależni.BB. To zmierzch politycznej gwiazdy Janusza Okrzesika?
– Janusz Okrzesik może jeszcze wiele zdziałać. W tych wyborach kandyduje do Rady Miejskiej. Jest bardzo zaangażowany w prace na rzecz wspólnoty lokalnej, wciąż nam służy radą i doświadczeniem. Niejednokrotnie jego pomysły, sugestie i cięte riposty odbijały się echem w Radzie Miejskiej i mediach.
Zamordowali budżet obywatelski
Dlaczego rozeszła się szorstka przyjaźń stowarzyszenia Niezależni.BB z prezydentem Jarosławem Klimaszewskim? Z biegiem czasu zamieniała się w niechęć, a czasem nawet, takie mam wrażenie, we wrogość.
– Ponad dwa lata temu chcieliśmy odświeżyć porozumienie programowe z Panem Prezydentem. Niestety, Jarosław Klimaszewski nie był zainteresowany sprawami programowymi. Zależało mu wyłącznie na naszym poparciu w kolejnych wyborach samorządowych. Nie wyobrażałam sobie takiej deklaracji na długo przed wyborami. Stowarzyszenie otrzymało od mieszkańców duży mandat zaufania, mamy swój program. Odmówiliśmy. Dlatego teraz jesteśmy w opozycji.
Jakich ustaleń z porozumienia nie udało się wspólnie zrealizować?
– Przede wszystkim brakuje dialogu społecznego. Jakiś czas temu w wypowiedzi dla Państwa portalu Jarosław Klimaszewski podkreślił, że coraz lepszy dialog społeczny jest sukcesem jego prezydentury. To bzdura! Rady osiedli, gdzie powinien odbywać się dialog na poziomie podstawowym, są klientami Ratusza. Prezydent i jego klub radnych zamordowali budżet obywatelski, doprowadzając do likwidacji budżetów osiedlowych. Wśród swoich dokonań prezydent wymienił również wysoki poziom nauczania w bielskiej oświacie oraz światową karierę filmu promocyjnego o Bielsku-Białej. Proszę Państwa, żaden z tych sukcesów miasta nie jest zasługą Jarosława Klimaszewskiego!
Ignorowanie opinii mieszkańców
Nasze dzieci poradziłyby sobie w szkole bez Pana Prezydenta?
– To są sukcesy szkół, nauczycieli i uczniów. Wkład Pana Prezydenta jest zdecydowanie mniejszy.
Startując w wyborach jako niezależne stowarzyszenie społeczne, abstrahujące od etykietek politycznych, stajecie do konfrontacji z dwoma olbrzymami polskiej sceny politycznej popieranymi przez miliony wyborców. Nie lepiej pójść pod rękę z KO lub PiS?
– Polityka nie powinna być przenoszona do Ratusza. Zwycięstwo kandydata niezależnego oznaczałoby wielki krok naprzód w kierunku dialogu społecznego. W ten sposób można zacząć ludzi słuchać, nie segregując ich przez etykiety partyjne. Nasze intencje świetnie ilustruje sprawa referendum dotyczącego budowy spalarni odpadów. Klub radnych Niezależni.BB składał wnioski o przeprowadzenie tego referendum i dwukrotnie były one odrzucane przez klub Jarosława Klimaszewskiego. Gdyby nie ignorowanie opinii mieszkańców przez Pana Prezydenta, który uporczywie dążył do realizacji tej inwestycji, jako samorząd bylibyśmy dziś bogatsi o ok. 2 mln zł.
Wydatki poniesione na przygotowanie budowy i stronniczą kampanię, na którą zresztą Rada Miejska nie wyraziła zgody, problematycznego obiektu bez zasięgnięcia opinii mieszkańców w tej kluczowej dla naszej przyszłości sprawie, obciążają osobiście Pana Prezydenta.
Głosowała Pani przeciw spalarni?
– Zachęcałam do udziału w referendum. Bielszczanie poszli tłumnie do urn, o czym świadczy frekwencja na poziomie 28 proc. Wierzę, że w zbliżających się wyborach samorządowych także będzie pospolite ruszenie przeciwko upartyjnieniu naszego samorządu. Jeżeli chcemy coś zmienić w mieście, musimy wymienić prezydenta. Postrzeganie samorządu przez pryzmat interesów partii politycznych szkodzi mieszkańcom.
Prezydent wycofał się z obietnicy
Chcecie wrócić do budżetów osiedlowych. Skąd brać pieniądze na realizację zwycięskich projektów?
– Prezydent wciąż podkreśla, że pieniędzy w kasie miasta nie ma. Jednocześnie pod koniec roku okazuje się, że Ratusz nagle znajduje 5 mln zł na zakup gruntu w okolicach Trzech Lipek, uzasadniając to zabezpieczeniem interesów miasta. Nie mam pewności czy aby na pewno chodzi o interes miasta.
W porozumieniu z prezydentem dogadaliście się w sprawie reformy komunikacji miejskiej. Mieszkańcy mają się dziś z czego cieszyć?
– Prezydent Klimaszewski wycofał się ze swojej obietnicy wprowadzenia bezpłatnych przejazdów. To był jeden z punktów naszego porozumienia. W międzyczasie znalazł w budżecie grube pieniądze na remont budynków dla administracji przy ul. Dmowskiego. To dobrze, że je zmodernizowano. Jeśli zostanę prezydentem, będę chciała znajdować środki w interesie mieszkańców.
Obowiązuje system łupów
W nieaktualnym już porozumieniu była mowa o rozwoju zintegrowanej karty miejskiej. Dlaczego mieszkańcy Bielska-Białej nie mogą mieć jednego biletu na wszystkie środki komunikacji publicznej działające na terenie miasta, uprawniającego także do wstępu na imprezy organizowane przez miasto? To problem, aby doładowywać kartę w ulicznym biletomacie lub parkomacie?
– Komunikacja miejska powinna być nie tylko bezpłatna, ale także dostępna. Obecnie dzielnice i osiedla nie są ze sobą skomunikowane. Prezes MZK jest sprawnym menadżerem, ale potrzebuje wsparcia prezydenta, który potrafiłby kreatywnie myśleć o przyszłości. Od wielu lat władze miasta nie potrafią dobrze poukładać komunikacji publicznej. W tej dziedzinie negatywnie wyróżniamy się na tle innych większych miast. Ile jeszcze lat będziemy udawać reformę, organizując spotkania konsultacyjne, na które nikt nie przychodzi?
Czy jako prezydent odetnie się Pani od praktyki obsadzania swoimi ludźmi jednostek miejskich i spółek zależnych od miasta?
– Obecnie obowiązuje system łupów. W porozumieniu programowym z prezydentem zgodziliśmy się, aby kilka osób związanych ze stowarzyszeniem, ekspertów, kierowało spółkami miejskimi. Rekomendację Niezależnych.BB otrzymali fachowcy, doświadczeni przedsiębiorcy. Jeśli Pan Prezydent przyjął ich do pracy ze względu na związki z naszym stowarzyszeniem, to źle. Ale jeżeli docenił ich za wiedzę, to ja taką decyzję szanuję. Niektóre z tych osób są nadal na stanowiskach mimo zerwania porozumienia.
Potrzebne konkursy na stanowiska
Nie odpowiedziała Pani na moje pytanie. Według jakiego klucza będzie Pani jako prezydent obsadzała stanowiska w spółkach?
– Najlepszym rozwiązaniem są konkursy na stanowiska prezesów i dyrektorów. Wielu naczelników w Ratuszu i szefów jednostek miejskich to najlepszej klasy fachowcy. Nie jest więc tak, że nowa władza wszystko pozamiata.
Gdzie konkurs powinien zostać ogłoszony w pierwszej kolejności?
– Nie wątpię, że w PK Therma. Prezes tej spółki nigdy nie miał nic wspólnego z branżą, którą teraz reprezentuje. Od długiego czasu trwa spór załogi z prezesem. Ale aby ustalić priorytety, trzeba najpierw przeprowadzić gruntowny audyt w spółkach.
Czy prezydent Jarosław Klimaszewski popełnił błędy mające wpływ na poziom życia mieszkańców?
– Co najmniej kilka poważnych. Nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć to, co może się wydarzyć. Ale prezydent musi być na stanowisku w pełnej gotowości przez cały czas, szczególnie wtedy, gdy dochodzi do zatrucia wody w mieście. W czasie awarii wodociągów wielu mieszkańców zadawało nam pytanie, gdzie jest prezydent miasta? Dlaczego jesteśmy z opóźnieniem informowani o obszarach, gdzie woda nie nadaje się do picia? Bielszczanie zostali wtedy sami, zawiodła komunikacja. Warto, abyśmy przy urnach wyborczych o tym pamiętali. W tych trudnych czasach miasto potrzebuje człowieka nie tylko do administracji w bieżących sprawach, ale osoby, która trzyma poziom w sytuacjach skrajnych, gdy zagrożone jest nasze bezpieczeństwo.
Miasto na krótko odetchnęło
Jest coś co Pani imponuje w tej prezydenturze?
– Pięć lat temu, po wyborze Jarosława Klimaszewskiego na prezydenta, miasto na krótko odetchnęło świeżym powietrzem. Później szybko wróciło w koleiny wyżłobione przez wiele lat przez jego poprzednika. Prezydent ma sprawne zaplecze PR. Obawiam się jednak, że to tylko medialna wydmuszka.
KWW Zarębska i Niezależni.BB ma już skompletowane listy wyborcze we wszystkich okręgach? Komu dacie „jedynki”?
– Domykamy listy. W okręgach otwierają je radni, którzy w tej kadencji reprezentują stowarzyszenie w Radzie Miejskiej.
Dziękuję za rozmowę.
Gratuluję odwagi. Wróciły czasy Krywulta. Mierni bierni ale wierni
Pani Małgorzata jest sympatyczną i inteligentną osobą. Mój głos ma jednak Jarosław Klimaszewski, który prócz wymienionych cech posiada doświadczenie w zarządzaniu miastem i bardzo prawdopodobne poparcie większkości w radzie miasta.
Głosujemy na Panią Zarębska i Niezależnych do Rady Miejskiej żeby Klimaszewski nie miał większości. Z jego klubu robi się nowy Front Jedności Narodu od resztek po PiSie po lewicę salonową Koperskiego.