Rajmund Pollak
Na marcowej sesji Rada Miejska Bielska-Białej jednogłośną uchwałą zdegradowała status schroniska „Stefanka” na Koziej Górze do poziomu zwykłego „obiektu turystycznego”. Ratusz udzielił dzierżawcy nie tylko koncesji na sprzedaż piwa w 2023 roku, ale także na handel wódką, koniakami, winami, likierami i wszelkimi napojami wyskokowymi. Tymczasem statut każdego schroniska górskiego zawiera rygorystyczne przepisy dotyczące ciszy nocnej i nie dopuszcza do libacji alkoholowych także w ciągu dnia.
Niedawno protestowałem w Ratuszu przeciwko dewastacji zabytkowego toru saneczkowego z Koziej Góry na Błonia, ale Rada Miejska pozostała głucha i zobojętniała na potrzeby saneczkarzy i sportów bobslejowych. Teraz najwyraźniej doszła także do wniosku, że sprzedaż piwa, wina i wódki na Koziej Górze jest ważniejsza nie tylko od sportów saneczkowych, ale również od zachowania przez zabytkowy obiekt „Stefanka” statusu schroniska.
Sprytne ukrycie w załączniku
Gdyby nie spostrzegawczość mediów lokalnych przeciętny mieszkaniec stolicy Podbeskidzia nie wyczytałby z treści uchwały, że dotyczy ona degradacji schroniska „Stefanka”. Rada Miejska postanowiła w uchwale z 19 maja 2022 wprowadzić następującą nowelizację: – Zmienia się treść poz. 3. załącznika do uchwały, która przyjmuje brzmienie zgodnie z załącznikiem do niniejszej uchwały” – czytamy w dokumencie prawa lokalnego.
Znam wszystkich bez wyjątku radnych Bielska-Białej i wiem, że takie sprytne ukrycie w załączniku najważniejszego zapisu nie było przypadkowe. Radni są na tyle inteligentni, że wiedzą, iż niewielu mieszkańców zada sobie trud, aby szperać w archiwum za zeszłoroczną uchwałą wraz z załącznikiem nr 3 tylko po to, aby analizować załącznik nr 1 do tegorocznej uchwały.
Dopiero w ostatnim zdaniu załącznika nr 1 zapisano: – Konieczne jest dokonanie zmiany (…) polegającej na wpisanie w kolumnie „przeznaczenie nieruchomości” w miejsce słowa „schronisko” słów „obiekt turystyczny”. Niezorientowany w kulisach całej sprawy czytelnik uchwały mógłby dojść do wniosku, że chodzi o kosmetyczną zmianę w jakiejś rubryce jakiegoś dokumentu. Mając na uwadze barbarzyńsko zabetonowany tor saneczkowy zadałem sobie trud wnikliwej analizy sytuacji.
Koncesja na handel wódką
W Urzędzie Skarbowym dowiedziałem się, że w 2022 roku sprzedaż piwa na Koziej Górze osiągnęła wartość znacznie większą niż cały obrót piwem w Browarze Bielskim w tym samym okresie. Urzędnik skarbowy nie chciał mi ujawnić wolumenu sprzedaży alkoholu na Stefance, ale powiedział mi, że żaden inny lokal gastronomiczny w Bielsku-Białej nie sprzedał w ubiegłym roku tyle piwa co dzierżawca schroniska na Koziej Górze i położonej na tejże polanie budki z piwem o potocznej nazwie „Koliba”.
W wydziale spraw obywatelskich Ratusza poinformowano mnie, że Urząd Miejski udzielił dzierżawcy „obiektu turystycznego” na Koziej Górze nie tylko koncesji na sprzedaż piwa w 2023 roku, ale równocześnie koncesji na handel wódką, koniakami, winami, likierami i wszelkimi napojami wyskokowymi. Wniosek jest prosty: skoro Rada Miejska uchwaliła, że to już nie jest schronisko górskie, to może się tam piwo lać hektolitrami, a wódka i koniaki całymi litrami.
Wiadomo, że nie byłoby to możliwe, gdyby w tym miejscu funkcjonował nadal tor saneczkowy. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości nie zezwala bowiem na handel alkoholem w sąsiedztwie obiektu sportowego. Z kolei statut każdego schroniska górskiego zawiera rygorystyczne przepisy dotyczące ciszy nocnej i nie dopuszcza do libacji alkoholowych także w ciągu dnia.
Pozaszkolne formy edukacji
W „obiekcie turystycznym” można pić piwo i wódkę do białego rana, a jeżeli jakiemuś turyście to się nie spodoba, dzierżawca „obiektu turystycznego” okaże mu kserokopię merytorycznego załącznika nr 1 do uchwały Rady Miejskiej z dnia 23 marca 2023.
Dzierżawca obiektu turystycznego posiada także inne koncesje opisane w rejestrze sądowym. Najbardziej mnie zaciekawiła koncesja udzielona przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii na „Prowadzenie pozaszkolnych form edukacji sportowej oraz zajęć sportowych i rekreacyjnych” na Koziej Górze – wypełnionej tłumem konsumentów piwa, wódki i innych napojów alkoholowych, gdy równocześnie prowadzona może tam być działalność rozrywkowa.
Przypomniał mi się skecz kabaretowy, gdzie dwóch alkoholików umówiło się na zawody, kto pierwszy pokona dystans cztery razu sto, czyli, który wypije szybciej cztery razy po sto gramów wódki.
Rajmund Pollak
Na zdjęciu: pawilon widokowy i pomnik Karola Steffana na Stefance, ok. roku 1917 (Bielsko-Biała i okolice na dawnej pocztówce, Bielsko-Biała 2008)
👍