Z Bożeną Dołęgowską-Wysocką z lóż masońskich Prometea i Gaja Aeterna, dwukrotną czcigodną mistrzynią masońską, rozmawia Robert Kowal
Tytułem wstępu przed naszą rozmową o wolnomularstwie: jak powinienem Panią tytułować?
– Byłam dwukrotnie czcigodną mistrzynią, dwie kadencje po trzy lata w dwóch lożach. Ale u nas są wybory, więc teraz po prostu jestem mistrzynią masońską. W jednej loży sprawuję funkcje mówczyni, a w drugiej odźwiernej.
Antyklerykalne teksty w tygodniku
W przeszłości była Pani dziennikarką w takich redakcjach, jak „Kultura”, „Gazeta Prawna” czy „NIE”. Co Pani pisała dla Jerzego Urbana?
– Byłam publicystką, a później pracowałam w kierownictwie różnych redakcji. W Tygodniku NIE pisałam przeważnie antyklerykalne teksty, bo byłam bardzo antyklerykalną osobą.
W roku 1993 wstąpiła Pani do loży Róża Wiatrów w Paryżu? Po co to Pani było?
– Byłam zafascynowana wolnomularstwem i bardzo zła, że mój mąż jest masonem, a ja nie mogę. Masonerii kobiecej w Polsce wtedy jeszcze nie było. Na początku lat 90., gdy kształtowała się demokratyczna Polska, ludzie szukali nowych idei. Niektórzy odwoływali się od nacjonalizmu, inni do myśli liberalnej. Mnie masoneria pomogła znaleźć nową siebie.
Przez wiele lat wolnomularstwo było domeną mężczyzn. Skąd wzięła się feminizacja masonów?
– Kobiety nigdy nie pogodziły się z tym, że z powodu płci są pozbawione praw, które posiadają mężczyźni. Jestem feministką czy nawet emancypantką od zawsze. Pierwsza konstytucja masońska z 1723 roku zabraniała wstępu do loży kobietom, chłopom niewolnym i zbrodniarzom. We Francji pozycja kobiet, szczególnie wśród arystokracji była inna. Pojawiły się tam loże adopcyjne, później przeniesione do Polski.
Oskarżenie o kontakty z Lucyperem
Wraz z postępującą demokratyzacją życia społecznego kobiety coraz skuteczniej domagały się równouprawnienia aż mężczyźni otworzyli dla nich loże masońskie. Pod koniec XIX wieku pojawiła się masoneria mieszana. Wiele było wtedy skandali obyczajowych. Duży skandal kojarzony jest z osobą Francuza Leo Taxila, który postanowił dobrze zarobić na wolnomularstwie. Oskarżył masonów o kontakty z Lucyperem, orgie seksualne na ołtarzach, wymyślił kochankę Belzebuba. Uwierzył mu nawet Leon XIII, który w encyklice potępił wolnomularstwo. Dopiero po kilkunastu latach Taxil w siedzibie francuskiego Towarzystwa Geograficznego ogłosił, że wszystko na temat demonicznych praktyk masonerii sobie wymyślił. Wtedy papież go ekskomunikował.
Dlaczego przywołuje Pani oszustwa Taxila sprzed ponad stu lat?
– Świadkowie tamtych dni dawno już nie żyją, ale książeczki Taxila pozostały. Obecnie środowiska antymasońskie przypominają wątki Belzebuba, czarnych mszy, orgii seksualnych. Można się z tego śmiać, ale też trudno się dziwić, że niektórzy wierzą w te bzdury, czytając o nich artykuły w gazetach. Wygodnie jest przypisywać źródło swoich nieszczęść komuś kto knuje, wyzyskuje i jednocześnie dobrze się bawi na orgiach seksualnych.
Niezależnie od rzekomych skandali obyczajowych, wokół masonerii narosło wiele mitów i teorii spiskowych, których tłem są wasze symbole, obrzędy i znaki. W lożach masońskich pełniła Pani różne funkcje: jałmużniczki, czeladniczki, posłanki, odźwiernej. Co się w tym wiąże?
– Loża jest organizacją i aby dobrze funkcjonowała musi mieć sprawną strukturę. Bracia i siostry pełnią w niej określone funkcje. Czcigodna mistrzyni czy czcigodny mistrz zarządza i opiekuje się wszystkimi. Z kolei odźwierna to osoba, która z mieczem siedzi przy drzwiach świątyni, strzegąc jej przed obcymi. Siostra dozorująca opiekuje się uczennicami, pilnuje, aby zdały egzamin na stopień czeladniczy, a później mistrzowski. Jałmużniczka zbiera składki na określony cel dobroczynny, posłanka odpowiada za kontakty międzynarodowe. Nasza loża należy do Wielkiej Żeńskiej Loży Francji z siedzibą w Paryżu. Dwa razy w roku zbierają się konwent i tzw. wielka loża, na które przyjeżdżają masonki z całego świata. Deliberujemy wtedy m.in. o problemach obediencji poszczególnych lóż i krajów.
Posłowie mogą się uczyć od masonów?
Czego uczą się najmłodsze siostry?
– Nasze rytuały pochodzą z XVIII wieku. Żeby dobrze funkcjonować w loży, trzeba je dobrze znać. To są konkretne ruchy, słowa, wszystko jest uporządkowane. Posłowie na sejm mogliby się od nas uczyć, jak dyskutować, jak argumentować swoje racje.
Masoni mogliby uczyć posłów kultury słowa i debaty publicznej?
– Po pierwsze, trzeba się odnosić z szacunkiem dla innych. Nie można nikogo obrażać. Możemy się z kimś nie zgadzać, ale nie wolno oskarżać go, że jest zdrajcą, że jest głupi czy niedouczony.
Symbole to tajemnicza, ale jednocześnie bardzo ważna sfera funkcjonowania masonerii. Dostrzegamy je na wielu budynkach na całym świecie, wybudowanych czasem wieki temu. To m.in. oko Opatrzności, słońce, księżyc, gwiazdy, tęcza, deszcz, ale też serce, drabina, pelikan, narzędzia pracy, akacja.
– Symbole są obecne od początku cywilizacji ludzkiej. Uosabiają siły natury i kosmosu, w które wierzyli nasi przodkowie wiele tysięcy lat temu. Pierwsi wolnomularze, czyli mówiąc dzisiejszym językiem murarze, posługiwali się narzędziami budowlanymi, np. cyrklem, kątownicą, liniałem czy pionem, a później przekazywali w lożach czeladnikom swoją wiedzę. Od tamtych czasów przyrządy te otrzymały nowy, duchowy wymiar. Dzisiaj nie budujemy już świątyń z kamienia, lecz świątynię duchową ludzkości. Staramy się zrobić z siebie dobrych ludzi. Do tego służą nam te symboliczne narzędzia.
Kto był lub jest masonem?
Masoni od wieków deklarują, że chcą budować świat bez wojen, a tymczasem jest on wciąż pełny konfliktów zbrojnych. To znak, że na świecie jest zbyt mało masonów, a może wasze idee nie trafiają na podatny grunt?
– To są nasze ideały. Jestem w tych sprawach pesymistką. Obawiam się, że w geny człowieka jest wpisana walka. Trzeba jednak starać się łagodzić konflikty, czego przykładem są korytarze humanitarne na Bliskim Wschodzie. Masoni z różnych stron świata znają się, spotykają i dyskutują o problemach ludzkości.
Dyplomacja USA wynegocjowała z Izraelem korytarze humanitarne w Gazie. Joe Biden jest masonem?
– Nie wiem. W przeszłości wielu prezydentów USA na czele z Jerzym Waszyngtonem było masonami.
Do masonerii należeli Aleksander Fredro, Adam Mickiewicz, Józef Wybicki, Gabriel Narutowicz. Kto ze współczesnych osób publicznych w Polsce jest masonem?
– Mogę wypowiadać się w swoim imieniu, przynależność innych osób do organizacji wolnomularskiej to tajemnica. Mogę jednak Pana zapewnić, że obecnie masoni skupiają się na wewnątrzorganizacyjnym rozwoju duchowym, a nie na wielkiej polityce. Podczas posiedzeń loży nie rozmawiamy o polityce i religii. To, jak głosuję, czy w co wierzę, to moja osobista sprawa.
Poza osobistą deklaracją nie ma innej możliwości sprawdzenia kto z polityków jest masonem?
– Masoneria podlega polskiemu prawu o stowarzyszeniach. Jeśli obediencja chce zostać zarejestrowana, musi podać nazwiska 15 członków-założycieli, którzy składają wniosek do stołecznego sądu.
Masonami są także przedsiębiorcy i ludzie szeroko pojętej kultury. Wasz wpływ na życie społeczne jest więc daleko większy niż Pani deklaruje.
– Demonizuje Pan masonerię. W skali kraju jest nas może tysiąc, do dwóch tysięcy licząc członków uśpionych.
Idee masonów wyklęte przez papieża
W Bielsku-Białej jest loża masońska?
– Najbliższa loża działa w Katowicach, od niedawna jest też w Cieszynie.
Masoneria jest wrogiem Kościoła?
– Nasza organizacja wyrosła z chrześcijaństwa. Pierwsi wolnomularze, budowniczowie katedr byli gorliwymi chrześcijanami. Owszem, istnieje anachroniczny konflikt między Kościołem katolickim i innym wyznaniami a masonerią. Idee wyklęte w XVIII wieku w pierwszej bulli antymasońskiej papieża Klemensa XII są obecnie podstawą demokratycznego państwa prawa. W każdej demokratycznej konstytucji jest zagwarantowana wolność sumienia i wyznania, są gwarancje swobód politycznych.
Przyjechała Pani do Bielska-Białej, aby wygłosić wykład o masonerii na Uniwersytecie Bielsko-Bialskim. Dlaczego wychodzicie z cienia?
– Wbrew temu co się czasem mówi, nie jesteśmy tajnym stowarzyszeniem. Jesteśmy częścią demokratycznego państwa, mamy swoje tradycje i obrzędy. Społeczeństwo jest tak zróżnicowane, wiec dlaczego ma nie być w nim miejsca dla masonów, którzy odwołują się do pamięci rytualnej z czasów budowy świątyni Salomona?
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Robert Kowal
0 komentarzy