Robert Kowal
Niewiele jest miejsc na Śląsku, w Małopolsce czy w Bielsku-Białej, gdzie przechodnie przysiadają w zdumieniu na widok skarbu, który w stanie niemal nienaruszonym zdołał przetrwać liczne wojny, potopy i inne nieszczęścia. Trudno więc dziwić się, że każda okazja obejrzenia tego cudu z bliska pod opieką przewodnika cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Tak też było w sobotę, gdy wycieczkę po klejnocie architektury ze Starego Bielska poprowadzili archeolodzy Bożena i Bogusław Chorążowie.
Kościół miał szczęście do burzliwej historii tych terenów. Nigdy nie został spalony czy zburzony, dlatego dziś oglądać w nim możemy oryginalne zabytki średniowiecza, porównywalne do tych, które podziwiają turyści z całego świata w Krakowie. To, że gotycka bryła budowli przetrwała w prawie niezmienionym stanie archeolog Bożena Chorąży uważa za rodzaj cudu. Organizatorem sobotniego zwiedzania kościoła było Stowarzyszenie Olszówka w ramach projektu „Bielsko-Biała – miasto historycznych splotów”.
Starosłowiańska płyta kamienna
Wzniesiony ok. roku 1360-1380 kościół w Starym Bielsku ufundowany został przez księcia czeskiego Przemysława I Noszaka (bielscy historycy odkryli, że potomkiem córki Bolesława Noszaka w siedemnastym pokoleniu jest Joe Biden, prezydent USA). Datowanie świątyni zostało ustalone na podstawie analizy stylistyczno-formalnej obiektu, gdyż dotychczas nie odnaleziono źródeł pisanych.
Kościół św. Stanisława kryje mnóstwo tajemnic. Historycy i archeolodzy na podstawie dostępnych źródeł odkrywają wciąż nowe fakty związane z tym legendarnym miejscem, ale wiele hipotez wciąż czeka na potwierdzenie. Gdy spojrzymy na ołtarz z bliska, widzimy starosłowiańską płytę kamienną i część z kamienia o innej strukturze, dobudowaną w czasach chrześcijańskich. Wcześniej znajdował się tam święty gaj dębowy, gdzie oddawano cześć Perunowi, bóstwu gromowładnemu Słowian.
Perła księstwa cieszyńskiego
Nie zachowały się archiwalia z tamtych lat, więc wiedzę w dużej mierze uzupełnia legenda. Pierwszy, drewniany kościół miał postawić w tym miejscu w 1135 roku Piotr Włostowic w ramach pokuty za grzechy. Nie można wykluczyć, że w kościółku na trakcie łączącym Kraków z Cieszynem robiło sobie przerwę w podróży wiele znakomitych postaci, np. królowa Bona Sforza jadąca do Bari.
O faktach i hipotezach portal witajbielsko.pl pisał w popularnym cyklu Piękne strony Bielska-Białej, w którym odsłanialiśmy tajemnice perły księstwa cieszyńskiego. Gotyckie drzwi do zakrystii z ok. roku 1500 oraz zewnętrzne drzwi do świątyni datowane na rok 1637 były prawdopodobnie darem za ocalenie króla szwedzkiego podczas wojny trzydziestoletniej. Dzwon z 1555 roku jest tylko 35 lat młodszy od legendarnego dzwonu Zygmunt na Wawelu, ale bielski jest nadal czynny na co dzień.
Najstarszy fresk w Polsce?
W pobliżu ołtarza zwraca uwagę kamienne epitafium rycerza Jana Kecherle z Pierśćca († 1648). Inskrypcja wyryta na tablicy ufundowanej przez żonę pochowanego szlachcica nie jest prosta do odczytania. – Wielokrotnie podkreślaliśmy, że napis nie został sporządzony ani po łacinie, ani po niemiecku, ani po polsku. To miejscowa gwara będąca połączeniem języków polskiego i czeskiego – tłumaczy Bożena Chorąży.
Jednym z miejscowych skarbów jest tryptyk ołtarzowy datowany na rok ok. 1500, poświęcony życiu, posłudze i ofierze św. Stanisława. Autorami malowidła na drzewie lipowym są artyści nazywani Mistrzami Rodziny Maryi, uczniowie słynnego Wita Stwosza. Freski powstały między rokiem 1380 a 1400. Tutejszy, prawdopodobnie najstarszy fresk w Polsce przedstawia zabójstwo św. Stanisława przez Bolesława Śmiałego.
Część średniowiecznych fresków w prezbiterium czeka dopiero na odkrycie spod namalowanej później warstwy. Hymn, który towarzyszy otwieraniu i zamykaniu tryptyku ołtarzowego został odtworzony na podstawie utworu anonimowego krakowskiego kompozytora z XV wieku.
Żałuję, że o spotkaniu dowiedziałem się w drugim dniu po jego odbyciu.
Komunikaty w sprawie kolejnych wycieczek po Bielsku-Białej ukazują się z wyprzedzeniem na profilu Stowarzyszenia Olszówka w Fb.