Spalarnia odpadów w Wapienicy, jeśli powstanie, będzie generować trzy główne rodzaje odpadów: niebezpieczne z oczyszczania spalin (pyły i popioły lotne), żużle oraz metale żelazne i nieżelazne wydzielone z żużli. Jak wyjaśnia Piotr Prochot, dyrektor ds. ochrony środowiska w ZGO w Bielsku-Białej, część odpadów ze spalania będzie można przewozić do kopalni, aby wtłaczać je do nieczynnych wyrobisk pod ziemią.
Stowarzyszenie Niezależni.BB, które 27 marca zorganizowało debatę w sprawie planów budowy spalarni w bielskiej Wapienicy (pełny zapis na profilu witajbielsko.pl w Facebooku), opublikowało odpowiedzi ekspertów na indywidualne pytania mieszkańców przysłuchujących się dyskusji. Piotr Prochot, dyrektor ds. ochrony środowiska w Zakładzie Gospodarki Odpadami S.A. w Bielsku-Białej został zapytany m.in. o odpady niebezpieczne pochodzące z nowej instalacji. Ten problem jest stosunkowo mało znany.
Odpady wtłaczane pod ziemię
Jak wyjaśniał dyr. Prochot, odpady niebezpieczne z oczyszczania spalin można scalać przy użyciu cementu lub polimeru do postaci klocków i bezpiecznie umieszczać na składowisku odpadów. Można też bezpośrednio przetłaczać je ze zbiorników spalarni do cystern przeznaczonych do przewozu materiałów sypkich i przewozić do kopalni, gdzie będą wtłaczane pod ziemię, aby wypełnić nieczynne wyrobiska.
Z żużli, które nie są odpadem niebezpiecznym, wydzielane są metale żelazne i nieżelazne kierowane do recyklingu, a same żużle mogą być wykorzystywane jako kruszywa w budownictwie i drogownictwie. „Oprócz żużli, popiołów i metali, efektem przetwarzania odpadów w spalarni są:
- energia cieplna, która pozwoliłaby na ogrzanie ok. 5 tys. domów jednorodzinnych przez cały rok (zależy od przyjętych wskaźników),
- energia elektryczna, która pozwoliłaby na zasilenie ok. 24 tys. domów jednorodzinnych przez cały rok lub 200 mln smartfonów przez cały rok,
- emisja do powietrza – na poziomie nieporównywalnie niższym niż z konwencjonalnych źródeł energii”.
– ITPO, z której nawet połowa energii może być uznana za uzyskaną ze źródeł odnawialnych, będzie pracować w sposób stabilny, niezależny od pory dnia. Dostarczy ok. 18 razy więcej energii cieplnej i elektrycznej niż np. biogazownia na odpady komunalne w Tychach – zapewniał dyrektor Piotr Prochot.
Ciepło dla Wapienicy
Ze względu na lokalizację instalacji, ciepło ze spalarni ma być wykorzystane głównie do zasilania ciągle rozbudowującej się strefy przemysłowej w Wapienicy. Będzie to również awaryjne zasilanie w energię cieplną dla zabudowań przy ul. Zwierzynieckiej, al. Jana Pawła II oraz osiedli Wojska Polskiego i Polskich Skrzydeł. Pozwoli to na zmniejszenie ilości ciepła pobieranego obecnie z elektrociepłowni przy ul. Tuwima oraz w Czechowicach-Dziedzicach.
Z odpowiedzi eksperta wynika, że powstanie ITPO w tym miejscu będzie również szansą na rozbudowę sieci ciepłowniczej i połączenie kolejnych odbiorców w centrum miasta.
rok
Zdjęcie: screenshot z zapisu debaty/Facebook
Pan Prochot nie ma wstydu powtarzać bzdurę o uznaniu nawet połowy wkładu spalanego w ewentualnym ITPO w Bielsku jako neutralne emisje pod wzgledem CO2 – dobrze wie bo zbijałem ten argument na Radzie Interesariuszy w których obaj uczestniczymy. To nie będzie spalarnia jak w Krakowie czy Poznaniu projektowana na zmieszane jak leci, tylko na wkład o wyższej kaloryczności po sortowaniu. W BB spalarnia będzie praktycznie na pre-RDF czyli tworzywa, guma, stare zabawki itp, biomasy będzie z 15-20% max, reszta od 2028r będzie obardzona gignantycznymi, stale rosnącymi opłatami za emisje CO2 EU ETS. Porównując do wysokosprawnych dopiero co zmodyfikowanych elektrociepłowni w BB oraz właśnie modernizowanej EC2 w Czechowicach, emisje na jednostkę energii spalarnia będzie miała większe, stąd i energia będzie po prostu droga.
Pan Prochot jak i prezydenci BB zapominają powiedzieć Bielszczanom też, że jak zmniejszymy odbiór ciepła z EC1/EC2, to Tauron nam podniesie ceny za to co od niego będziemy brali.
Jeśli chodzi o składowanie. Zwieziemy do BB kupę śmieci z zewnątrz, u nas pozostanie kłopot po spalaniu – własnie toksyczne pyły które albo odpłatnie i po wysokich stawkach będziemy wozili do nieczynnych kopalni soli i manganu w Niemczech (tylko Poznań tak robi), albo będziemy scalali dodając cement/wodę w ogromne bloki i składowali u siebie (znów koszty i składowanie). Najpewniej jednak będziemy (tak jak to robią inne spalarnie w Polsce), płacili zewnętrznym firmom za ich utylizację grubą kasę – w praktyce romansowanie z wątpliwym biznesem o czym przekonał się Kraków (Polsat Interwencja z grudnia 2018r), gdy odbierane toksyczne pyły wylądowały na dnie budowanego zalewu rekreacyjnego w Będzinie, lub jak sytuacja z nielegalnym składowaniem ich na działce w Gorlicach pod cienką warstwą ziemi zaraz przy rzece (groźba katastrofy ekologicznej na dużą skalę).
Tak naprawdę nie wiemy czy nowobudowane hale będą chciały droga energię z tej spalarni. Nie ma umów wieloletnich, niczego. Raczej stawiałbym na to, że sobie obłożą dachy fotowoltaiką, dadzą pompy ciepła gruntowe, zrobią magazyn ciepła a uzupełnią minimalnie z sieci prądem lub będa miały szczytowy kocioł gazowy dla uzupełnienia brakującej energii w zimie.
Ta spalarnia nic nie rozwiązuje jesli chodzi o problemy i potrzeby Bielska a przynosi tylko mnóstwo ryzyk i obciążeń. Następuje w UE rewolucja jeśli chodzi o opakowania i produkty – za kilka lat wkładu do spalarni będzie znacznie mniej, a cele recyklingu tak zawyżone, że ze spalarnia ich nie spełnimy i zapłacimy tylko kary. Dziś, kiedy w Polsce już w rozbudowie jest ileś spalarni, w budowie kolejne, z pozwoleniami nastepne, licząc cementwnie które palą RDFem, mamy właściwie potrzeby Polskie jeśli chodzi o spalanie zapewnione (za parę lat jak się pobudują te wspomniane). Każda następna spalarnia to juz głupota. My mamy sie nastawiać na spalanie małych ilości (typu pieluchy, palne a nierecyklingowalne odpady, brudne kartony, troche budowlanki i tyle), i to będzie możliwe za parę lat (palenie ok 15-20% obecnego strumienia odpadów).
Pan Prochot nie ma wstydu pisać bzdur które już w dyskusjach z nim na Radzie Interesariuszy wielokrotnie obalałem. W BB spalarnia nie będzie taka jak Poznań czy Kraków żeby 50% wsadu było uznawane za biomasę – tam były projektowane na niskokaloryczny wkład po prostu zmieszane jak leci. U nas będzie inny projekt na bardziej kaloryczny wkład praktycznie pre-RDF, głównie tworzywa, guma, brudne kartony itp, biomasy będzie mało typu 15-20%. Po objęciu spalarni gigantycznymi opłatami za emisje CO2 i dużo gorszym współczynniku uzyskana energia vs. emisja CO2, spowoduje to, że energia ze spalarni będzie droga. Hale ją kupią? Wątpię. żadnych umów nie ma. Hale pewnie zadbają o to co im sie opłacać będzie najbardziej – czy to będą w dużej mierze własne OZE (fotowoltaika, wiatraki, gruntowa pompa ciepła, magazyn ciepła) uzupełnione tylko ciepłem z gazu czy z prądu nie wiem, ale na pewno nie będa chętne do bulenia dużej kasy za drogą energię miastu.
Zagospodarowanie toksycznych pyłów kosztuje sporo, w przypadku scalania trzeba to też składować (Lipnik?)
Spalarnia nie rozwiązuje żadnych naszych problemów, a dokłada tylko nowe. Dziś rozbudowuje się lub buduje wiele nowych spalarni które po zmianach prawnych wymuszonych przez UE zapewnią dla Polski wystarczajace przepustowosci dla spalania odpadów. Głupotą jest myśleć o budowie kolejnych. Skończy się drożyzną i importem (tak jak Dania i Szwecja na potęgę importują bo nabudowali za dużo)