Od 1885 roku główną ulicą dojazdową z bielskiego dworca kolejowego była Bahnstrasse. W krótkim czasie zaczęły się tutaj pojawiać obiekty noclegowe. Prawie po sąsiedzku powstają cztery hotele – Nordbahn, National, Langer i Grand. O tych mało znanych faktach z dziejów miasta dowiadujemy się od znakomitego historyka Piotra Keniga, który jest gościem najnowszego odcinka popularnego cyklu „Piękne strony Bielska-Białej”. Po pięknych miejscach oprowadzają znani mieszkańcy. W kolejnych odcinkach cyklu oczekujcie niespodzianek!
W cyklu „Piękne strony Bielska-Białej” przedstawiamy charakterystyczne miejsca w mieście, które wyróżniają się unikatową architekturą, mają bogatą historię czy są obiektem nostalgicznych wspomnień wielu pokoleń bielszczan. W tym odcinku gościmy historyka Piotra Keniga, kustosza i kierownika Starej Fabryki, Oddziału Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej, który zatrzymał nas na dłużej na Barlickiego. Zrewitalizowana w znacznej części ulica w centrum kryje w sobie co najmniej cztery tajemnice.
Świeży Pilzner w hotelu Nordbahn
Obecna ul. Barlickiego do połowy XIX wieku była drogą polną, która nie miała żadnego znaczenia w układzie komunikacyjnym miasta. Sytuacja zmieniła się wraz z wybudowaniem dworca C.K. Uprzywilejowanej Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda, która połączyła Kraków z Wiedniem. Otwarcie odcinka kolejowego Bielsko-Dziedzice nastąpiło w grudniu 1855. Nowa ulica Kolejowa (Bahnstrasse) została wybrukowana, powstały przy niej reprezentacyjne kamienice oraz… cztery hotele.
Najwcześniej, bo prawdopodobnie w 1856 w kamienicy pod numerem 22, niedaleko ronda na dzisiejszej ul. Wałowej, rozpoczął działalność zajazd (Gasthof) Zur Nordbahn. Na początku w tym miejscu stał budynek wzniesiony przez zamożnego kupca i sukiennika bielskiego Gottfrieda Zipsera. Po oddaniu dworca i linii kolejowej wniesiono nowy, piętrowy dom wykorzystywany w celach hotelowych. Z biegiem czasu cenna nieruchomość przechodziła z rąk do rąk. Jego kolejnymi właścicielami byli synowie Jakoba Grossa, właściciela gorzelni, fabryki likierów oraz hotelu Pod Czarnym Orłem w Białej.
Jak tłumaczy Piotr Kenig, po remoncie na początku XX wieku zajazd przekształcono w hotel Nordbahn, gdzie na podróżnych czekały komfortowo wyposażone pokoje, dobra kuchnia, ogród oraz restauracja, w której można było wypić świeżego Pilznera (Plzeňský Prazdroj) z beczki. Hotel zakończył działalność po I wojnie światowej, gdy budynek kupił Śląski Bank Przemysłowy. Dobudowano drugie piętro, a elewację ozdobiono charakterystycznym trójkątnym tympanonem i kolumnami, które możemy podziwiać do dzisiaj.
Najniższe ceny w Imperialu
Pod numerem 20, a więc obok hotelu Nordbahn działał hotel Langer. Dwupiętrowy dom wybudowany według planów Juliusa Appelta kupili w 1879 Moses i Sara Langerowie, którzy otworzyli w nim przeznaczony głównie dla Izraelitów hotel z kuchnią koszerną i rytualną. Obiekt dysponował pokojami wyposażonymi – jak głosiła ówczesna reklama – komfortowo, a ceny były najniższe. Z biegiem czasu obiekt zmienił nazwę na Imperial.
– Budynek był dość skromny, a nazwa mocno na wyrost – żartuje historyk. Działalność hotelarską zakończył prawdopodobnie wybuch II wojny światowej.
Prawdopodobnie od lat 60. XIX wieku gości przyjmował najpierw zajazd, w następnie hotel National na posesji pod numerem 8. Dzisiejsze trzy nieruchomości 8-10-12 były wtedy jedną dużą posiadłością z kamienicą z przodu dwupiętrową, od zaplecza trzypiętrową oraz trzypiętrową dobudówką od strony dziedzińca. Wiedeńska gazeta „Welt Blatt” informowała w 1881 roku, że restaurację w tym hotelu przejął były kelner z hotelu Nordbahn, Julius Jungmann. Na początku XX wieku nieruchomość z hotelem kupił tapeciarz i handlarz mebli Hermann Damm, który zrezygnował z działalności hotelowej i otworzył wielki skład mebli.
Reprezentacyjny Grand ze stajnią
Pod numerem 15 stajemy przed hotelem Grand. Jak wyjaśnia Piotr Kenig, był to pierwszy budynek przy tej ulicy postawiony od podstaw jako hotel w 1885. Inwestorem była żydowska rodzina Amsterów z Wiednia, a trzypiętrową kamienicę wybudował znany bielski architekt Karol Korn. Dopiero w 1893 powstał dobrze nam znany Kaiserhof (President), a później Zur Post (Pod Pocztą) i Royal (później Polski) przy ul. Piastowskiej, vis-a-vis nowego dworca kolejowego.
Hotel Grand miał własny omnibus konny i stajnię. Ogród hotelowy z ogródkiem letnim zajmował teren dzisiejszego parkingu hotelu President. W 1914 roku obiekt dysponował 49 pokojami, renomowaną kuchnią i przestronną jadalnią, w której podawano piwo Pilzner oraz wina w wielkim wyborze. Personel posługiwał się językami francuskim i angielskim.
Z przewodnika po województwie śląskim z 1937 można się dowiedzieć, że Grand oferował pokoje od 4 zł. Podczas II wojny światowej obiekt odebrano żydowskim właścicielom i umieszczono w nim filię Wojskowego Zarządu Garnizonów z Opawy.
Po II wojnie światowej wszystkie hotele przy ul. Barlickiego zostały upaństwowione. Obecnie żadna z kamienic nie pełni funkcji hotelowych. Wszystko to, a nawet więcej znajdziecie na profilu witajbielsko.pl w Instagramie.
Robert Kowal
Film: Lech Fedyszyn
0 komentarzy
Funkcja trackback/Funkcja pingback