Agnieszka Pollak-Olszowska
Niby to już wszystko było… Seriale o bogaczach wyjeżdżających do miejsc zarezerwowanych dla VIP-ów, skomplikowane relacje międzyludzkie, które sprawiają, że pieniądze szczęścia nie dają, a na koniec wątek kryminalny, czyli trup, który potwierdza regułę ciekawego scenariusza. Jednak emitowany na platformie HBO Max serial ,,Biały Lotos” ma w sobie powiew świeżości.
Kręcony bez zbędnych efektów specjalnych, ale za to z zapadającą w pamięć muzyką, cierpliwie podąża z kamerą za bohaterami, których scenarzysta postawił przed wieloma nieoczywistymi wyborami. Jest tutaj samotna milionerka, która chce pochować prochy matki w oceanie, są zapracowani rodzice dwójki zmanierowanych współczesnych nastolatków (wiecznie obrażona i narzucająca swoją wolę córka ze swoją znudzoną koleżanką oraz uzależniony od internetowej pornografii syn) i para w podróży poślubnej.
Połączenie zestawu takich gości ze zróżnicowaną etnicznie i obyczajowo obsługą hotelową przyniesie wiele ukrytych znaczeń, których widz się nie spodziewał. Oglądając bieżący odcinek, zdajemy sobie sprawę, że ten pięknie nakręcony na hawajskiej wyspie serial zawiera w sobie wiele ukrytych symboli, z których jednym z najbardziej czytelnych jest konsekwencja kolonializmu, dająca bogaczom prawo do uważania siebie za lepszych od przeciętnego pospólstwa.
Zdecydowanie warto więc poświecić czas na obejrzenie pierwszego i drugiego sezonu, żeby wyrobić sobie własne zdanie o tej niezwykłej produkcji.
Agnieszka Polalk-Olszowska
0 komentarzy