Każdy miał to, co chciał. Podczas tegorocznej majówki w Parku Słowackiego było tłoczno jak rzadko. Dużą publiczność zebrały walki w turnieju tarczy i miecza urozmaicane popisami kaskaderów. Innych przyciągnęła kanonada wystrzałów z archaicznych armat. W jednym z namiotów doświadczony żołnierz pokazywał małej dziewczynce, jak zatamować krwotok z dużej rany do odłamku. Krew lała się strumieniem, co ani przez chwilę nie zniechęciło dziecka. Zuch!
Od soboty do niedzieli Park Słowackiego w Bielsku-Białej był areną walk, turniejów, warsztatów i prezentacji w obozie rycerskim. Pod drzewami rozbito obozy wiedźminów, spadochroniarzy, piratów, adeptów japońskich sztuk walki i kilka innych nie mniej efektownych. Były spotkania z rekonstruktorami, strzelnica laserowa, pokazy muszkieterów i sprzętu i uzbrojenia NATO, turniej łuczniczy, gry średniowieczne czy kramy. Byliście w tawernie Pod pijaną flądrą?
Duże i małe armaty przyciągnęły tłum głośną kanonadą. W jednym z namiotów, gdzie prezentowano współczesną broń palną Wojska Polskiego, doświadczony żołnierz instruował osoby w różnym wieku, jak zatamować krew broczącą z rozległej rany po odłamku. Krew rzecz jasna nie była prawdziwa, ale inscenizacja bardzo realistyczna.
W kolejce ustawiła się mała dziewczynka, która bez emocji wykonywała wszystkie czynności wskazane przez instruktora. Czasy mamy niespokojne. Nigdy nie wiadomo kiedy takie umiejętności mogą przydać się w rzeczywistości.
rok
0 komentarzy