Elektryczna fontanna na biurko w stylu nieokreślonym. Taka brzydka, że aż piękna ZDJĘCIA

kwi 20, 2024Ludzie, Miasto

Widzi Pan, tu jest kabelek. Jedną część łączymy rurką z drugą, tu się podłącza, tu jest pompka i zbiorniczek, wody się nalewa. Chwilę moment trzeba zaczekać aż zassie wodę i już przelewa się z dzbana – tłumaczy starszy pan. Podobnych bibelotów w sobotę na placu Wojska Polskiego widzieliśmy kilka. Dla takich rzeczy ludzie przychodzą na giełdę, krążąc między stoiskami w poszukiwaniu okazji. Jedne zachwycają pięknem, a inne brzydotą. Każdemu coś się podoba.

W dzisiejszy chłodny poranek na giełdzie na placu Wojska Polskiego było niewielu klientów. Znaczna część miejsc, gdzie zwykle odbywa się handel stała pusta. Prawdopodobnie najmniejsza frekwencja w krótkich dziejach nowej giełdy staroci w Bielsku-Białej. Ale kto chce – zawsze znajdzie coś ciekawego dla siebie. Można też pogawędzić. Klientów mało, więc sprzedawcy chętnie znajdują czas na rozmowę.

Starszy pan oferuje mini fontannę elektryczną na biurko, może być do salonu. Cacko jest sfatygowane, ale w całkiem dobrym stanie. – Skąd ten import, jaki producent? – pytam. – Nie wiem, powiem szczerze, kupuję u ludzi, żeby dorobić – odpowiada sprzedający. – Sprzęt jest ładny, kompletny i działający. Trzeba tylko odświeżyć, przetrzeć – doradza i krótko objaśnia działanie urządzenia (na zdjęciu poniżej).

Trzeba panu wierzyć na słowo, bo na giełdzie staroci nie ma warunków, aby sprawdzić sprawność fontanny po napełnieniu wodą. Cena 200 zł do negocjacji. – Pan sprawdzi i wróci, zaproponuje swoją cenę. 200 zł piechotą nie chodzi, ale jest ozdoba i coś się dzieje. To się żona ucieszy!

Nieopodal pani handluje figurkami z porcelany i drewna. Głównie zwierzęta, ale nie tylko. – Mam pana, który przyjeżdża do mnie po klauny, bo klauny zbiera – informuje kobieta. – Świnki ładne są na giełdzie staroci w Tychach. Kolekcjonerzy mają setki figurek w witrynach, np. aniołki. Jest pan, który zbiera kaczki. Koleżanki z pracy w Mysłowicach zbierają dla niego kaczki, a on płacić nie chce. Mówi, że to prezent. Im większa kaczka, tym droższa, ale zależy też z jakiego jest materiału. Pal licho, gdy kaczka kosztuje 10 zł, ale jak jest droższa, to mamy problem – dodaje.

Pierwsza giełda staroci na zrewitalizowanym placu Wojska Polskiego odbyła się we wrześniu ub. roku. Na stoiskach można znaleźć bibeloty, zegary, zegarki, porcelanę, szkło, lampy, klosze, biżuterię, obrazy, książki, militaria, wyroby rzemiosła artystycznego, numizmaty, pocztówki, aparaty fotograficzne, płyty winylowe, figury z brązu, narzędzia ślusarskie czy meble.

Na pchli targ w Bielsku-Białej zjeżdżają ludzie z całego województwa śląskiego i okolic. Kolejne giełdy zaplanowane są na każdą trzecią sobotę miesiąca.

rok

Udostępnij
Lubię to 4
Nie lubię tego 0

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *