Michał Kowal
Czasem nawet dzielnemu rowerzyście zdarzy się chwila słabości. W takiej sytuacji jest zmuszony przewieźć rower, korzystając z komunikacji publicznej. W większych miastach transport jednośladów umożliwiają sprawne i odpowiednio dostosowane pociągi, tramwaje czy autobusy. Jak sytuacja wygląda w Bielsku-Białej? Czy kierowca może wyprosić pasażera z rowerem?
– Pewnego upalnego dnia, po męczącym dniu pracy chciałem wrócić do domu komunikacją publiczną, przy okazji przewożąc rower – opowiedział nam jeden z Czytelników. – Szybko spojrzałem w internet – aby przewieźć rower w bielskim MZK musiałem zakupić bilet normalny. W końcu lepiej zapłacić dodatkowe 4 zł niż mijać się z ciężarówkami na asfaltowej patelni w centrum miasta, prawda? Bilety kupiłem przy użyciu aplikacji tuż przed przyjazdem „szóstki”. Drzwi się otwierają, w środku siedzi niewielu pasażerów, a ja wprowadzam rower do autobusu i ustawiam w dogodnym miejscu w środkowej części pojazdu. Po błagalnym spojrzeniu współpasażerów, głównie osób starszych, domyślam się, że mogą być problemy. „Proszę pana, tu nie można przewozić rowerów” – mówi kierowca po wyjściu z kabiny. Zrezygnowany, a przede wszystkim zmęczony, muszę opuścić pojazd. Ba, sześć złotych w plecy i powrót do domu po asfaltowej patelni w spalinach. Na, szczęście, kierowca nie usunął mnie z pojazdu. Mogłem jechać dalej tylko dzięki jego dobrej woli, jak stwierdził. Gdy wysiadałem na docelowym przystanku, pomachałem mu ręką na pożegnanie.
Czy można przewozić rower w Bielsku-Białej?
Regulamin w publicznym transporcie zbiorowym stanowi, że przewóz roweru jest możliwy, gdy ten nie utrudnia przejścia, nie naraża na szkodę innych pasażerów i ich mienia oraz nie zasłania widoczności kierującemu pojazdem lub nie zagraża bezpieczeństwu ruchu. Taki regulamin zamieszczony jest w każdym pojeździe należącym do miejskiej floty autobusów oraz na stronie internetowej Komunikacji Miejskiej w Bielsku-Białej. Ze stosowaniem jego postanowień różnie bywa, co doskonale widać na przykładzie powyższej historii. W takich sytuacjach kierowca autobusu staje się niemal carem. Od jego decyzji rowerzysta nie ma odwołania.

Pięć złotych za kilka przystanków?
Zgodnie z nowym cennikiem biletów, od 1 stycznia 2025 opłaty będą pobierane wyłącznie za przewóz rowerów (bilet jednorazowy lub 70-minutowy) – informuje portal internetowy Komunikacja Miejska w Bielsku-Białej. Oznacza to, że za przewóz roweru pasażer musi zapłacić cenę biletu normalnego, czyli obecnie 5 zł. Dla porównania we wszystkich pojazdach krakowskiej komunikacji miejskiej przewóz roweru jest darmowy. Niektóre z krakowskich autobusów posiadają przyczepy rowerowe, które mogą jednorazowo przewieźć 20 sztuk rowerów za miasto w atrakcyjne turystycznie miejsca. Czy podobny system sprawdziłby się w Bielsku-Białej?
Na pokaz czy w trosce o mieszkańców?
W grudniu ub. roku zakończono remont drogi rowerowej przy ul. Partyzantów. W ramach inwestycji zmodernizowano skrzyżowania oraz wytyczono śluzę rowerową, która ułatwia przejazd z Karpackiej. Zadaniem bielskich rowerzystów, dróg dla rowerów wciąż brakuje, szczególnie w centrum miasta. W obecnej sytuacji mogą jechać albo zgodnie z przepisami ruchu drogowego obok innych samochodów, narażającym się tym samym na niebezpieczeństwo, albo po chodnikach, ryzykując otrzymanie mandatu.
Jak widać, życie rowerzystów w Bielsku-Białej nie jest lekkie. Składa się na niego nie tylko niedoinwestowanie. To również rozwiązania mało przyjazne dla ruchu rowerowego. Na szczęście, Polska Stolica Kultury 2026 ma inne atuty.
Więcej informacji o rowerach, w tym praktyczne porady dla rowerzystów znajdziesz na portalu www.roweromate.pl.
Michał Kowal
Zdjęcia ilustracyjne
Autor jest studentem, na co dzień korzysta z roweru w Krakowie oraz Bielsku-Białej.
Trzeba się zdecydować czym jesteśmy: miastem w górach, które ułatwia życie turystom, czy miastem w górach, które ułatwia życie deweloperom.
chodziło o autobus nr6 czyli ulicę Krakowską, podczas niedawbego remontu tej ulicy była okazja aby utworzyć wzdłuż niej ścieżkę rowerową czego niestety nie uczyniono i takie są efekty że ktoś woli jechać autobusem z rowerem niż być wyprzedzanym przez ciężarówki zwłaszcza że w kilku miejscach powstały bezsensowne wysepki które utrudniają ten manewr. 😞
Pierwsza podstawowa sprawa, żaden autobus komunikacji miejskiej w Buelsku Białej nie jest przystosowany do przewozu rowerów, żaden producent autobusów użytkowanych w Bb nie wydał homologacji na przewóz rowerów, jest miejsce na wózek inwalidzki i wózek z dzieckiem. Jeżeli dojdzie do sytuacji niebezpiecznej za zaistniałą sytuację odpowiedzialność spada na kierującego pojazdem który nie zabezpieczył przewożonego towaru w tej sytuacji roweru. W opisanym artykule rowerzysta żali się se wracam do domu ale ja mam pytanie po jakà holerę jechał rano rowerem a powracał autobusem, nie rozumiem tych ludzi według mnie albo jadę rowerem albo korzystam z komunikacj miejskiej sprawa jest prosta. U mnie żaden rowerzysta nie pojedzie w autobusie i tyle w temacie. Poza tym rowerzystą proponuję poszanować przepisy i normy funkcjonowania w społeczeństwie ponieważ z przeprowadzanych obserwacji wynika to że rowerzyści nie przestrzegają żadnych przepisów , żadnych norm i żadnych zasad poprostu Święte Krowy w ruchu ulicznym.
Już wiem dlaczego kierowcy MZK maja taką złą opinię w Bielsku. Wożą pasażerów jak ziemniaki furą. „U mnie żaden rowerzysta nie pojedzie w autobusie”. Niuniek jaki trzeba skończyć uniwerek żeby mieć tyle w głowie?