W Bielsku-Białej jest ponad sto budowli ochronnych, dodatkowo wytypowano ponad 575 miejsc doraźnego schronienia. Wszędzie tam można ukryć się przed bombami. Jak znaleźć schron przypisany dla konkretnego budynku mieszkalnego na czas wojny czy ataku terrorystycznego? Miejsc schronienia wystarczy tylko dla ok. 130 tys. mieszkańców.
Z Krzysztofem Gałuszką, naczelnikiem wydziału zarządzania kryzysowego w Urzędzie Miejskim w Bielsku-Białej rozmawia Robert Kowal
Od niedawna w sieci dostępna jest broszura, w której rząd Szwecji instruuje mieszkańców tego kraju, jak powinni zachować się na wypadek ewentualnego konfliktu zbrojnego. Autorzy kreślą apokaliptyczny obraz wojny ze wszystkimi zagrożeniami dla ludności cywilnej. Broszura jest przetłumaczona m.in. na język polski. Czy Polacy są przygotowani na wojnę?
– Śmiem twierdzić, że nie. Niedawno dostarczyliśmy spółdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym ulotki dotyczące znaczenia poszczególnych znaków alarmowych i komunikatów ostrzegawczych. W internecie komentowano później, że Ratusz chce przygotować bielszczan do wojny. Nie o to chodzi. Zależy nam, aby osoby mieszkające i pracujące w Bielsku-Białej znały znaczenie sygnałów akustycznych i komunikatów słownych oraz lokalizację obiektów ochronnych. Taka wiedza może przydać się w różnych sytuacjach kryzysowych, np. podczas klęsk żywiołowych czy ataków terrorystycznych, których nie możemy wykluczyć.
W pewnym sensie mamy pustkę
Gdzie konkretnie są miejsca, w których bielszczanie powinni szukać schronienia w razie wojny?
– Lokalizację miejsc ukrycia wskazuje specjalna aplikacja Budowle ochronne przygotowana przez Państwową Straż Pożarną. Każdy na mapie może znaleźć najbliższe bezpieczne miejsce. Warto w tym miejscu podkreślić, że na terenie Bielska-Białej nie mamy schronów, czyli obiektów hermetycznie zamkniętych przeznaczonych do ochrony przed bronią masowego rażenia.
Agresja rosyjska na ukraiński Krym powinna być ostatecznym sygnałem dla władz naszego kraju, że czas przygotować państwo i społeczeństwo na wojnę. Od tamtej pory minęło dziesięć lat, a Polska nie ma obrony cywilnej, ludzie na ogół nie wiedzą, co oznacza modulowany dźwięk syreny w okresie trzech minut, nie wspominając o adresach miejsc ukrycia dla konkretnych posesji mieszkalnych.
– Trudno budować system ochrony ludności na szczeblu gminy, powiatu czy województwa bez uregulowań prawnych i budżetu na remont oraz budowę obiektów ochronnych. Ustawa z kwietnia 2022 roku O obronie ojczyzny uchyliła szereg przepisów dotyczących obrony cywilnej, a w miejsce dotychczasowych uregulowań ustawowych nie wprowadzono nowych. W sensie legislacyjnym mamy więc pustkę.
Nie dla wszystkich wystarczy
Ale obiekty ochronne nie zniknęły wraz z ustawą.
– Mimo że brakuje przepisów, nadal posługujemy się starą ewidencją. W sytuacji kryzysowej nikt nie będzie szukał podstawy prawnej. Trzeba będzie szybko wskazać mieszkańcom ich miejsca schronienia.
Ile takich obiektów istnieje na terenie Bielska-Białej?
– W Bielsku-Białej są 102 budowle ochronne: 8 w obiektach komunalnych, 27 na terenie zakładów pracy oraz 67 pod budynkami mieszkalnymi. Na podstawie wytycznych Szefa Obrony Cywilnej Kraju z 2018 roku pracownicy bielskiego magistratu, dzięki informacjom uzyskanym od spółdzielni mieszkaniowych, administratorów oraz właścicieli obiektów, wytypowali dodatkowo ponad 575 miejsc doraźnego schronienia. Są to m.in. piwnice, przejścia podziemne, tunele czy garaże. Wszędzie tam można uchronić się przed skutkami wybuchu bomb. Łącznie takich miejsc wystarczy dla ok. 130 tys. mieszkańców.
Dlaczego ja, moja rodzina i sąsiedzi nie wiemy, gdzie znajduje się najbliższy schron przypisany naszej posesji?
– W Polsce trwa spór prawny dotyczący tego czy gminy powinny wskazywać mieszkańcom konkretne lokalizacje obiektów ochronnych. Mimo to niektóre samorządy zdecydowały się na publikację wykazów z adresami i pojemnością miejsc schronienia dla ludności cywilnej. Urząd Miejski w Bielsku-Białej mając na względzie zapisy ustawy O obronie ojczyzny oraz po konsultacji z wojewodą zawiesił publikację swojej aplikacji. Nadmienię jedynie, że nasze wykazy różnią się od ewidencji PSP, w której wyszczególniono więcej obiektów ochronnych.
Trójkąt na pomarańczowym tle
To chyba lepiej dla nas, że jest ich więcej?
– Tu nie chodzi o statystykę, lecz o życie i zdrowie mieszkańców. Ewidencjonowane obiekty muszą być wyposażone w odpowiednie zabezpieczenia techniczne. Nasz wykaz nie obejmuje obiektów, które ich nie posiadają. Czekamy na przepisy, które umożliwią weryfikację w postępowaniu administracyjnym wyposażenia obiektów ochronnych przez strażaków, nadzór budowlany czy sanepid.
Budowle ochronne i miejsca doraźnego schronienia powinny być oznakowane trójkątem wpisanym w okrąg koloru pomarańczowego. Proszę wskazać miejsca na terenie miasta, które są w ten sposób oznaczone.
– Nie mamy podstawy prawnej w formie rozporządzenia do ustawy, aby malować takie oznaczenia. Trzeba pamiętać, że jest wielu dysponentów obiektów, gdzie znajdują się miejsca doraźnego schronienia. Są wśród nich np. podmioty zagraniczne, które nie są zainteresowane ujawnianiem miejsc ukrycia.
Co do plecaka ewakuacyjnego
Jakie dane zawiera aplikacja PSP?
– Jest w niej miejsce na adres, powierzchnię oraz pojemność obiektu. Np. miejsce doraźnego schronienia przy ul. Krasińskiego nr 20 ma powierzchnię 20 mkw. i może pomieścić maksymalnie 80 osób.
Kto będzie pilnował porządku, aby do obiektu nie weszło więcej osób? W panice ludzie robią różne rzeczy. Np. w pandemii wykupywali masowo ze sklepów, nie wiedzieć czemu, papier toaletowy.
– To jest bardzo dobre pytanie! Porządku w miejscach ukrycia powinny strzec służby, ale w świetle prawa Obrony Cywilnej w Polsce nie ma. W latach 2019-2022 na terenie miasta utworzyliśmy formacje obronne, ale w tej chwili ich funkcjonowanie ze względu na stan prawny jest zawieszone.
Niedawno Minister Obrony Narodowej pokazywał w telewizji swój plecak ewakuacyjny. Co powinno się w nim znaleźć?
– Niezbędne przedmioty powinny być precyzyjnie skatalogowane, tak jak w broszurze szwedzkiej. My podobnych przepisów nie mamy. Z pewnością w plecaku musi być miejsce na zapas wody, żywności, latarkę, powerbank, śpiwór, bieliznę czy dokumenty tożsamości. Nie jestem w tej sprawie specjalistą. Są eksperci, których opinie powinny zostać uwzględnione w przepisach prawa.
Łóżka w szkole podstawowej
Polacy posłuchają władzy i wydadzą pieniądze na przedmioty, które trzeba będzie co jakiś czas wymieniać na nowe ze względu na termin przydatności lub ostatecznie w ogóle nie zostaną wykorzystane?
– Problem polega na tym, że nie mamy, niestety, listy rekomendowanych przedmiotów osobistego użytku, które trzeba zabrać ze sobą do miejsc schronienia. Co więcej, mieszkańcy nie znają nawet znaczenia określonych komunikatów ostrzegawczych o zagrożeniach przewidzianych do emisji przez środki masowego przekazu. Dla przykładu: w każdej wsi na terenie Republiki Czeskiej są rozmieszczone głośniki, przez które można powiadamiać ludność o zagrożeniach. Kiedyś się z tego śmialiśmy, a teraz okazuje się, że to system, z którego może korzystać obrona cywilna.
W piwnicach Szkoły Podstawowej nr 31 w Bielsku-Białej składowane są łóżka polowe, dzięki którym może się tam schronić na dłużej ponad 60 osób – pisaliśmy o tym szczegółowo w artykule pt. Byliśmy w schronie pod szkołą w Starym Bielsku. Hełmy i maski przeciwgazowe dla ochrony okolicznych mieszkańców. To bezpieczne miejsce?
– W mojej ocenie schronienie w SP 31 nie spełnia współczesnych kryteriów bezpieczeństwa, w szczególności dotyczy to systemu filtrowentylacyjnego. Dość powiedzieć, że wybudowano go w latach 60 poprzedniego wieku.
Czeka nas duży szok
Szkołę w Starym Bielsku i inne tzw. tysiąclatki w mieście zaliczyliście do wspomnianych 575 miejsc doraźnego schronienia?
– Tak. Czekamy teraz na nowe przepisy wykonawcze. Bez nakładów finansowych nie ma mowy o remontach, a już szczególnie o nowych inwestycjach ochronnych. Oprócz przepisów niezbędne są także ćwiczenia obrony cywilnej oraz powszechna edukacja w zakresie sygnalizacji alarmowej. Przede wszystkim trzeba przekonać społeczeństwo, że wszystkie te nakłady są niezbędne. Jeśli będziemy wzorować się na wspomnianych już rozwiązaniach szwedzkich, to Polaków, w tym bielszczan czeka szok. Ogromna większość z nas nigdy się z takimi problemami nie spotkała.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Robert Kowal
„Zaplanuj, co zabierzesz ze sobą, jeśli zajdzie nagła potrzeba opuszczenia miejsca zamieszkania na krótszy lub dłuższy czas. Oto kilka propozycji: żywność i woda na kilka dni, dokumenty tożsamości, karty bankowe i gotówka, leki i niezbędne urządzenia medyczne, np. aparat słuchowy, radio na baterie, ogniwa słoneczne lub korbkę, ciepła odzież, odzież przeciwdeszczowa i na zmianę, artykuły higieniczne, telefon komórkowy i ładowarka, mapa, kompas, ważne informacje w wersji papierowej, np. numery telefonów czy polisy ubezpieczeniowe” – z broszury dla mieszkańców Szwecji.
0 komentarzy